Najnowsze wpisy, strona 12


wrz 12 2002 Dosyc o szkole;-)
Komentarze: 1

teoretycznie o tej porze powinienem byc w szkole na lekcji historii...lteoretycznie, bo Szara jest w jakims senatorium i jestesmy zwolnieni... Teoretycznie powinienem sie cieszyc...teoretuycznie, bo sie nie ciesze a sie wkurzam na to. Mi zalezy na tych lekcjach histy, bo chce zdac ta mature. Tylko przezyje ten rok i bedzie ok.

W sumie nie przejmuje sie tym wszystkim tak bardzo jak inni. Doszedlem do wniosku ze jak sie naucze to zdam spokojnie... DOSYC O SZKOLE!

oki no wiec teraz o tesknocie. To takie dziwne, ciagle mysle o tym ze dzisiaj za 7,5 h ja zobacze i znowu bedzie fajnie...7,5h czyli 2 lekcje w szkole i jedno wypracowanie... Zamecza mnie ta szkola grrrrrr. Nio ale pozniej znowu sie przytule do niej i znowu pogadamy... ahh jaki stalem sie szczesliwy dzieki niej. I to wlasnie jest to, o czym tak dlugo marzylem, kocham ja szczrerze i ona mnie kocha. JEst nam tak dobrze i wierze ze to sie nie skoncdzy jeszcze dlugo. . .

tompi : :
wrz 11 2002 jaki kraj taki jezyk
Komentarze: 1

Ale mam glowe...nic mi sie nie chce. Chyba to z tesknoty:( Mysle, by zrobic cos ambitnego, ale co? Chcialem zrobic strone domowa, ale po co? I tak na nia nikt nie wejdzie:) Heh ale nasz jezyk jest nielogiczny... Jak NIKT moze NIE wchodzic? Ehhhh jaki kraj taki jezyk, a nasz kraj do normalnych nie nalezy.

Tesknie...

tompi : :
wrz 11 2002 Wyscig szczurow? i "darmowa oswiata"...tesknie!...
Komentarze: 1

Zastanawiam sie dlaczego szkola stala sie wyscigiem szczorow (tak ostatnio pisalo w "Newsweeku"). Zastanawiam sie tez czy wogole sie stala tym wyscigiem. Moja klasa...heh... W sumie podoba mi sie podejscie wiekszosci do nauki. Ucza sie kiedy musza (to tak jak ja), nie leniwia sie i ambitnie (no w miare ambitnie) mysla o przyszlosci. Jedyne co mi sie nie podoba to oczenianie nachalne planow zyciowych innhych. "tomek nie ma szans na dziennikarstwo, bo Srut na nie idzie, a ona jest zdolniejsza" KURWA! (sorry;) STOP! Juz w podstawowce mialem 4 takie zdolniejsze odemnie co sie wybieraly do mojej szkoly i tylko ja sie dostalem... No ale ona ma nazwisko (Srut zostalo przezemnie wymyslone, by nikt sie nie polapal o kogo naprawde chodzi). Hmmm sorry nie chodzi tu o jakas zazdrosc, poprostu zastanawiam sie nad tym czy w Polsce XXI wieku nadal duza role odgrywa pochodzenie. Ufff dzieki bogu nie jest tak, ze ktos z biednej rodziny, ktorego rodzice nie maja wyksztalcenia nie ma szans na skoncxzenie studiow...Ma...ale jakie? Bogaty dostanie sto kursow przygotowawczych, kursy jeykowe, korepetycje.... biedny natomiast ma cos wazniejszego...ma ambicje i poczucie ze musi sie uczyc (no ale czasami niue moze, boi musi juz prascowac)...ma tez ksiazki...ale nie te od historii, ktore sa 4 a jedna kosztuje 40 zl!... Ja jestem gdzies posrodku...pewne jest ze na zadne kursy przygotowawcze nie pojde, ale pewne jest ze ambicji mi nie zabraknie. Do cholery zdam ta MATURE!!!!!! Jakos sobie poradze sam, grunt to miec ochote na nauke, ja mam (sam sie sobie dziwie).

Dzisiaj dostalem szoku i myslalem ze sie zagotuje, gdy uslyszalem, ze noie podbija mi legitymacji bo mam zniszczona, a za nowa mam zaplacic...30 zl! Pojebalo ich. Ale co tam nie podbije, mi do szczescia nie jest potrzebna, jak mnie kanary zlapia, ze nie mam pieczatki z tylu to pojde na szybcika wyrabiac nowa legitymacje...ale nie zlapia...oby! I to jest darmowa oswiata: 160 zl za ksiazki z histy, 30 zl legitymacja, 10 zl na jakies fundusze itd...

Jeju, cale szczescie ze w szkole jestem tylko 4h dziennie:) Moglbym oszalec! Ale oki ... hmmm oszalec z tesknoty za Wernika. Tak, ja ciagle za nia tesknie...niby tylko do jutra musze czekac, ale to dlugie 24h.  Co tu jeszcze... nic! muszew isc pisac wypracowanie, ale to pryszcz. 3h i skoncze, obym tylko nie usnal z nudow;)

tompi : :
wrz 10 2002 cholerny wiek XX i XXI
Komentarze: 2

No i wreszcie po dwoch miesiacach dostalem w b ibliotece S@motnosc w sieci. Zaczalem czytac i chyba sobie nbie zdawalem sprawy jak bardzio rozczuli mnie ta ksiazka. W pewnym momencie az mnie chwycilo za serce;) Heh... Zastanawiam sie nad jedna rzecza, bowiem w tej ksiazce Jakub w pewnym momencie przyznaje sie e duzo w jego charakterze jest kobiecosci. I to mnie zastanowilo, bowiem jezeli meskosc polega na tym ze jest sie nie romantyczny i traktuje sie swoja sympatie jak przedmiot, a kobiecosc polega na darzeniu kogos uczuciem nie za to jak wyglada, ale za to jaki charakter posiada i darzenie tego kogos bezgraniczna milosci i oczekiwania uczuc...to ja...moze tez mam troche cech niemeskich? Wydaje mi sie ze nie, ze to sa cechy ,meskie tylko w tym cholernym XX wieku zostaly zatracone przez nas facetow.

A teraz troche o dzisiaj. Spotkalem sie z Weronika i jestem szczesliwy ze z nia jestem. To ciezko opoisac, ale czuje, ze tro nie chwilowe, ze to bedzie stale. MAm taka nadzieje, bo jest mi z nia cudownie i kazda minutta z nia przyprawia mnie o jeszcze wieksza radosc. Milosc ponoc niesie ze soba bol, ale ja jakos wierze ze ten bol ktory niesie, wspolnie z Weronika przezwyciezymy. Moze to naiwne, ale wierze ze miedzy nami nigdy nie pojawi sie bol.

Koniec tej notki bo mam ciezka glowe do myslenia. NAjbardziej sie martwie ze jutro jej nie zobacze...dopiero w czwartek:-(. papapapa ludziki.

tompi : :
wrz 09 2002 do zalamanych :-)
Komentarze: 2

heh ch yba tu na dobre wrocilem. Dzisiejszy wpis ma charakter przeslania. Juz od dawna chcialem napisac taka notke, ale zwykle brakowalo mi czasu.

DO WSYSTKICH ZAŁAMANYCH!

Czasami wydaje sie ze swiat jest beznadziejny, ze zycie jest do bani, ze czujemy sie odtraceni. Czasami wydaje sie ze los obdarowuje szczesciem tylko wybranych, tych "lepszych". Czasami wydaje sie nam ze whg siebie jestesmy beznadziejni, brzydcy nieatrakcyjni...Czasami idziemy ze spuszczona glowa chodnikiem i nawet nie smiemy marzyc o szczesciu. Czasami zazdroscimy ze ktos inny ma kogos kogo kocha a my wciaz sami. Czasami ktos nas wysmieje gdy mowimy "podobasz mi sie". Czasami inni sie smieja ze my wciaz sami a inni maja dziesiata czy dwudziesta dziewczyne/chlopaka w tym roku. Czasami patrzymy w lustro i zakrywamy po chwili twarz w dloniach i mowimy sobie...idz sie schowaj, jestes zabrzydki by kogos miec. Czasami...czasami...czasami myslimy ze bedziemy zawsze sami. Ze nie dla nas jest szczescie...

...czasami nam czegos brakuje. Brakuje ciepla i milosci. Wydaje nam sie, ze ci, ktorzy maja kogos sa od nas lepsi, ze wiecej soba prezentuja. Ale to nieprawda. Kazdy jest wspanialy i kazdy ma gdzies kogos kto sie rozkocha w jego odmianie wspanialosci. Nie chce tu radzic komus i mowic puste:"sprobuj kogos poznac, zmien sie, badz bardziej otwarty i zaryzykuj i powiedz komus ze mu sie podoba". To moga mowic i radzic ludzie, ktorzy nie przechodzili dolka. Nie radze, ale mowie, ze kazdy w koncu spotka swoja milosc. niewazne czy za rok dwa czy 5. Spotka i zobaczy ze jest wartosciowym czlowiekiem, ktory moze dac komus szczescie, ktory moze wreszcie byc szczesliwy...

To tyle na dzisiaj. Jutro cos napisze. Pozdrawiam wszystkich i papaty.

tompi : :