Najnowsze wpisy, strona 30


maj 09 2002 Pieknie ujete...
Komentarze: 1

"Milosc to dwie samotnosci, ktore sie spotykaja i wzajemnie wspieraja..."

tompi : :
maj 09 2002 Bez tytułu
Komentarze: 1

"Milosc to dwie samotnosci, ktore sie spotykaja i wzajemnie wspieraja..."

Cos w tym jest...

tompi : :
maj 08 2002 Przelamac sie...
Komentarze: 2

Te komentarze to swietna rzecz. Sklania do przemyslen, a poza tym motywuje do dalszego pisania:) No wlasnie na czym polega chodzenie z kims. Wg moich "innych" pogladow nie polega to na tym ze jest sie z kims, by sie chwalic, albo dowartosciowac. Dlatego ja nie chcialbym miec kogos tylko po to by miec.

Jednak to prawda, ze czlowiek z zazdroscia(?) patrzy na te "pary". I odrazu jak widzi cos dola lapie, dlaczego ja wciaz sam...Bede sam dopoki nie przelamie sie. Dopoki nie udowodnie sobie samemu wlasnej wartosci. Trzeba sprobowac dowartosciowac sie. Tylko wtedy bede mial odwage podejsc do Anety, czy innej dziewczyny, ktora mi sie podoba i zrobie cos, hmmm ciezko mi sie to mowi. Kto wie moze wkrotce jakos to zlamie. Ta blokade, ktora uniemozliwia mi powiedzenie komus "kocham" "podobasz mi sie" etc... Tylko jak to zrobic ???

W sumie to ja zyje wsrod debili. Dzisiaj kumpel z klasy powiedzial, ze musi zerwac z dziewczyna, bo jest z nia od stycznia i to juz za dlugo. Qrde, normalnie paranoja. Takich ludzi powinno sie odizolowac. Konczyc ot tak, bo zadlugo??? Bez sensu. Najlepszy przyklad egoizmu pieknisiow :P Bleeeeeeeeeeeeee. A mi tylko zal tej dziewczyny...

tompi : :
maj 07 2002 Wszystko dołuje....
Komentarze: 4

To koszmar. Dlaczego tak jest...

Wszystko jest dla mnie dolujace. Ide ulica ze spuszczona glowa, nie smiem na nic patrzec z przygnebienia, a moze wstydu... moj brat poszedl do dziewczyny, a ja? A ja sam jak zwykle. Nie, chyba juz przestaje wierzyc ze cos sie zmieni.

Czasami robie dobra mine do zlej gry, tak mozna skomentowac moje zachowanie. Smieje sie, niby staram sie ukryc to co mnie gnebi. Czesto slysze jakies docinki pod moim adresem za plecami. "Ale bylby numer gdyby tomek pokazal sie z jakas laska" qrde, niegdy nie bije sie, ale nachodzi mi ochota by dac komus naprawde w morde. Ale to byloby glupie, a pozatym tylko debile tak reaguja. Wole to przemilczec, zapomniec...

W sumie to mam kompleksy, wstydze sie sam siebie. Po co ja to pisze, lepiej byloby klamac jaki ja wspanialy i jakie mam powodzenie... nie to by nie mialo celu, pisze pisze bo przynosi mi to ulge. Moge sam rozmyslac na samym soba. Nie wiem, a moze to nie chodzi o wyglad, tylko o to ze nie potrafie podejsc do dziewczyny i zagadac. Chyba czekam jak burak na jakis cudowny moment (glupia nazwa hihi).

Te smiechy, boze to straszne. JAkim prawem oni uwazaja sie za lepszych??? Pewnie maja takie prawo. Oni nie musza isc i sie wstydzic. Ale qrde oni sami wygladaja tak ze smiech mnie bierze. A ich styl, hahahahaha normalnie jak ich widze to mi sie smiac chce. A te ich gadki co oni to ze swoimi dziewczynami nie robili po prostu sa wg mnie ponizajace. Oni ponizaja i siebie i te dziewczyny. Ja bym tak nie mogl...

Nie nudze moze bedzie lepiej

tompi : :
maj 04 2002 O tym jak mnie postrzegaja
Komentarze: 3

oki teraz o ludziskach, ktorych znam.Na poczatke cos o klasie w ktorej niestedy przychodzi mi spedzac nauke w LO. Ogolnie ludzi moge podzielic na 3 grupy> przyjaciele, neutralni, wrogowie. dwie ostatnie grupy pomine. No wiec przyjaciele. Ilu ich jest hmmm3 albo 4. Ale w sumie ciezko ich nazwac przyjaciolmi. zawsze potrafia tez wkurzyc mnie. Moze czasami tak na nich patrze przez zazdrosc? Oni zazwyczaj maja kogos kogo kochaja, a ja nie:(. W kazdym razie w sumie sa spoko. Najwiekszy playboy klasy bartek i czlowiek o zbyt duzym mniemaniu o sobie rafal. Oprocz tego niezwykle ulozony szlachcic kamil  no i jeszcze w sumie spoko aneta, ale ona pojawi sie dalej. Zeby byla jasnosc-nigdy nie identyfikowalem sie, ze naleze do jakiejs grupy przyjaciol, nie lubie byc wsrod ludzi, ktorzy mi dokonca nie odpowiadaja.

Prawdziwych przyjaciol mam gdzie indziej. Nie w szkole. 2 osoby Aneta (inna niz w mojej klasie) i Wioletta. Te dziewczyny to naprawde jedyni ludzie z ktorymi dobrze mi sie gada i ktorym moge wszystko powiedziec. Nawet o sprawach klopotliwych i prywatnych. Aneta, myslalem przez chwile ze to ta moja wielka sympatia, ale ostatnio cos rzadko z nia gadam. Lubie ja i chyba rzeczywiscie pokochalem, ale na razie nic nie wiem na pewno. Wiola to natowmiast wielka przyjazn. Nie trwa dlugo  ale naprawde jestem przekonany ze bedziemy utrzymywac kontak wiele lat:). Ona to przyjaciolka, a pozatym mieszka daleko odemnie i w sumie gadamy tylko przez chat. Wiem to nie to samo co w realu, ale to tylko przyjazn! Zapamietajcie te 2 osoby bo o nich bedzie czesty mowa:).

Teraz o moich milosciach hihhii, no co tu mowic...zawsze niesmialy, niewierzacy w siebie i unikajacy dziewczyn. Sa w sumie 2 osoby ktore naprawde chcialbym pokochac. Obie Anetki...ta z klasy to naprade ciekawa osoba, jest inna niz pozostale dziewczyny. Zawsze mila i pomocna. Ma fajny charakter, ale chyba nie jest stworzona dla mnie. W sumie kiedys wydawalo mi sie ze jej sie tez podobam, ale teraz juz nie mam takiego wrazenia. O drugiej anecie mowilem. Ok nie bede nudzi, bo chyba sie powtarzam. Zaczynam normalny dziennik:)

tompi : :