Najnowsze wpisy, strona 20


cze 17 2002 kolejny wieczor...wiem co nastapi teraz
Komentarze: 1

No i przyszedl kolejnyu wieczior...i nagle powialo optymizmem. To wszystko przez pewna osobe, ktora dala mi o sobie znac. A myslalem ze koniec znajomosci. ufff bo bardzo ja lubie i tak zalowalem ze nie moglem juz od dluzszego czasu z nia rozmawiac...

Czasami sam lapie sie na tym, ze porownuje sie do ludzi, ktorzy wg mnie sa beznadziejni. To tak, jakbym sam o sobie wystawial opinie beznadziejnej osoby. A przeciez wydaje mi sie ze jestem interesujacy itd nie chce sie przechwalac. Mam swoje wady, ale mam plusy. Od pewnego czasu chce patrzec juz tylko na plusy. Na minusy niech patrza inni. Ja sam nie musze sie dolowac.

Znowu zagracil mi sie moj pokoik....a taki porzadek kilka dni temu robilem. Zreszta ja porzadek umiem robic tylko gdy jestem na cos zly. Ale niewazne.

Dlaczego niektorzy ludzie zawsze na cos narzekaja? To doprowadza mnie do szlu, jak nauczycielka narzeka na lekcji, to na \male zarobki, to na glupi rzad, to na naszych pilkarzy, to na nas, to na to ze zupa zaslona:). PrZeciez takim gadanie m i tak swiata sie nie naprawi . Jak narzeka na male zarobki, to niech poszuka innej pracy, a jak innej nie ma, to niech sie cieszy ze ta ma, przeciez tylu ludzi nie ma pracy...a nie dolowac nas, ktorzy optymistycznie staramy sie patrzec na swiat.

Oka tyle na dzisiaj, jakos ostatnio notki slabo mi ida, to przez to ze mam humor. MAm juz pomysl na fajna notke, ale o tym moze jutro. Papapa:) God natt

tompi : :
cze 16 2002 Niedziela, walka, brak czasu i ble ble
Komentarze: 4

No, jakis czas mnie tu nie bylo, ale poprostu nie mialem pomyslu by cos sensownego napisac. W sumie teraz tez nie mam, ale cos wymysle...

Kolejna niedziela i kolejna podobna do tej poprzedniej. Nie ukrywam, nie znosze niedziel. Wole juz szczerze poniedzialek. Zreszta nie lubie swiatecznych dni. Zawsze sie to powtarza...przyjezdza rodzinka i te rozmowy ble ble ble. Ostatnio narzekam na brak czasu, a raczej na jego zbytnie marnowanie. Siedze na komputerze, ale chcialbym cos innego zrobic. W koncu wylaczam komputer i... juz mi sie nie chce nic robic hihhi. Moja strona w necie podupada ostatnio, ale nie mam czasu i ochoty pisac o pilce. Hmmm, jedynie mam zapal do nauki mojego jezyka. Mija pol roku odkad wzialem sie za to i z malymi przerwami brne do przodu...w sumie nie mam celu, dla ktorego to chce robic. Hmmm, ale moim marzeniem jest pojsc na szwedzki chat i normalnie rozmawiac, tak jak na angielskim, czy polskim... Wiem troche nudze z tym jezykiem, ale to moj blogus i pisze to co mi sie chce:)

Nadal walcze z samym soba, tak walcze o to by poczuc sie rowny z innymi. By nie czuc sie gorszy i nie uwazaxc suie za brzydala. Nie wiem kto prowadzi w tej walce na razie, ale bez przerwy to szala przechyla sie na jedna to na druga strone:) Ale metafora hihi

Ten komunikatorek to syf:) Nie dziala teraz. epszy 1000x bylby normalny chatt. Moznaby moze zalozyc chat na jakiejs stronie (np. msn) i bysmy mogli tam wszyscy kiedys pogadac...ale nie wiem, chyba ten pomysl jest zly...

A niewazne, poki co koncze i ide poczytac Tolkiena:) (nawet mi sie podoba, kto by pomyslal;)

tompi : :
cze 14 2002 Idealizuje (nie)moja Anete...
Komentarze: 2

To prawda, ze milosc i sympatia do kogos sprawia ze idealizujemy tego kogos. (nie)moja anetka wydaje mi sie najfajniesza dziewczyna na swiecie. I nie lubie sluchac jak kumpel zle o niej mowi... A rozne rzeczy mowi...zreszta co ja sie bede tym przejmowal...i tak ona na mnie nawet nie patrzy, wiec co ja tu sie rozwodze na ten temat. Kto wie, moze to moja wina ze tak jest, ale siebie bedzie ciezko zmienic...coz kiedys nadejdzie dzien, w ktorym sie moze przelamie.

Dzisiaj kumple z klasy poszli pic do parku...fuuuj, jakies siarkofruty...pyatali czy chce isc...dziekuje ja wysiadam z takiego picia. Co to za frajda na****** sie tanim winem. Siarkofrutow nigdy nie probowalem i nie mam zamiaru. Wody takze zreszta. W sumie pije tylko piwo i to tez nie tak by sie upic. Wiem troche jestm moze dla was zbyt lalusiowaty, bo nie lubie pic. Ale mnie wkurz to jak wtedy sie czlowiek czuje. Taki oglupialy. Moze latwiej mu czasami powiedziec komus cos co go gnebi...tak bylo swego czasu z kumplem, ktoremu powiedzialem o swoich klopotach...ale to troche sztuczne. Stan oglupienia i tyle.

Dobra tyle, naprawde ide sie juz przewietrzyc.

tompi : :
cze 14 2002 Komunikatorek...hmmm...
Komentarze: 0

Co za wspanialy dzien!!!!!!!!!!!!

Najpierw sprawilem kompusiowi nowa karte graficzna, by nie czul sie moj kompus gorszy od innych kompusio w naszej sieci. Potem nasi pilkarze sprawili nam na otarcie le zwyciestwo, a teraz moj braciszek sprawia swoja nieobecnoscia wspanialy prezent mi:)

Dobra...moze i pisze czasami przygnebajace rzeczy, ale tak w zasadzie to normalnie jestem niezwykle wesoly. Taki to ja wieczny optymista i smieszek. Ale jak kazdy mam chwile w ktorych lapie dola i wtedy tutajj skrobie notki.

Ten komunikatorek lekko nie przypadl mi do gustu...mialem nadzieje na rozmowy w czasie rzeczywistym, jak na irc albo chat..ale coz trzeba sie z tego cieszyc co jest... Hmmm teraz puszczam sobie moja ukochana piosenke, jaka ona fajna:) Troche luzu dzisiaj daje w tej notce, ale musze sie cieszyc dniem dzisiejszym...

Czytam tolkiena i mnie o dziwo wciagnal (sic!). No coz wiecej powiedziec o tym...nic tylko tyle. Wczoraj z matmy dostalem na koniec 3 i mialem fuksa, bo mialem rowno 56 %, a 55 to dwa (od 56 jest 3). No to sie nazywa fart...szkoda ze rzadko takiego miewam.

Dobra tyle na razie. ide sie przewietrzyc:)

tompi : :
cze 13 2002 przynajmniej mam zajecie...
Komentarze: 1

Kolejny wieczor...moje zycie staje sie monotonne co dzien robie to samo...20 na kompusiu, 21 zmykam z kompusia, 22 ide sie myc, 23 i pozniej spie....

Tak wczoraj zauwazylem, ze moj blog zmienil charakter. Mialo to byc o moich klopotach ze soba...ale jak plytka wydaje sie ta tematyka. Zwlaszcza, ze zycie nie konczy sie na kilku nie powodzeniach...zawsze trzeba potrafic podniesc sie po upadku. To chyba w mojej mentalnosci...jestem optymista, zawsze swiat widze w rozowych kolorach i przez to przezywam zawody co krok.

Jakos dzisiaj nie mam pomyslu na pisanie... Siedze sobie i mysle ze przydaloby sie pouczyc jezyka. I to zrobie, ale pozniej. Hmmm nawet nie wiem kiedy wpadlem na ten pomysl z nauka, ale mi sie podoba. Zreszta mam zapal wiec bede to robic. To takie dziwne, przeciez normalny by tego nie robil hihih. Ale ja nie chce byuc normalny...normalnosc jest nudna. Zreszta co to za [pojecie normalnosc...normalnosc jest wzgledna. Dla kogos kto cpa normalnoscia moze byc cpanie. czyz nie? Dlatego jak ktos mowi jestes nienormalny, to lubie kontrowac go stwierdzeniem ze nie chce byc normalny jak on:) A pozatym wydaje mi sie to ambitnym przedsiewzieciem. Przynajmniej mam co robic.

Dobra tyle bo nie wiem co pisac.

tompi : :