Komentarze: 1
No i przyszedl kolejnyu wieczior...i nagle powialo optymizmem. To wszystko przez pewna osobe, ktora dala mi o sobie znac. A myslalem ze koniec znajomosci. ufff bo bardzo ja lubie i tak zalowalem ze nie moglem juz od dluzszego czasu z nia rozmawiac...
Czasami sam lapie sie na tym, ze porownuje sie do ludzi, ktorzy wg mnie sa beznadziejni. To tak, jakbym sam o sobie wystawial opinie beznadziejnej osoby. A przeciez wydaje mi sie ze jestem interesujacy itd nie chce sie przechwalac. Mam swoje wady, ale mam plusy. Od pewnego czasu chce patrzec juz tylko na plusy. Na minusy niech patrza inni. Ja sam nie musze sie dolowac.
Znowu zagracil mi sie moj pokoik....a taki porzadek kilka dni temu robilem. Zreszta ja porzadek umiem robic tylko gdy jestem na cos zly. Ale niewazne.
Dlaczego niektorzy ludzie zawsze na cos narzekaja? To doprowadza mnie do szlu, jak nauczycielka narzeka na lekcji, to na \male zarobki, to na glupi rzad, to na naszych pilkarzy, to na nas, to na to ze zupa zaslona:). PrZeciez takim gadanie m i tak swiata sie nie naprawi . Jak narzeka na male zarobki, to niech poszuka innej pracy, a jak innej nie ma, to niech sie cieszy ze ta ma, przeciez tylu ludzi nie ma pracy...a nie dolowac nas, ktorzy optymistycznie staramy sie patrzec na swiat.
Oka tyle na dzisiaj, jakos ostatnio notki slabo mi ida, to przez to ze mam humor. MAm juz pomysl na fajna notke, ale o tym moze jutro. Papapa:) God natt