Archiwum 14 czerwca 2002


cze 14 2002 Idealizuje (nie)moja Anete...
Komentarze: 2

To prawda, ze milosc i sympatia do kogos sprawia ze idealizujemy tego kogos. (nie)moja anetka wydaje mi sie najfajniesza dziewczyna na swiecie. I nie lubie sluchac jak kumpel zle o niej mowi... A rozne rzeczy mowi...zreszta co ja sie bede tym przejmowal...i tak ona na mnie nawet nie patrzy, wiec co ja tu sie rozwodze na ten temat. Kto wie, moze to moja wina ze tak jest, ale siebie bedzie ciezko zmienic...coz kiedys nadejdzie dzien, w ktorym sie moze przelamie.

Dzisiaj kumple z klasy poszli pic do parku...fuuuj, jakies siarkofruty...pyatali czy chce isc...dziekuje ja wysiadam z takiego picia. Co to za frajda na****** sie tanim winem. Siarkofrutow nigdy nie probowalem i nie mam zamiaru. Wody takze zreszta. W sumie pije tylko piwo i to tez nie tak by sie upic. Wiem troche jestm moze dla was zbyt lalusiowaty, bo nie lubie pic. Ale mnie wkurz to jak wtedy sie czlowiek czuje. Taki oglupialy. Moze latwiej mu czasami powiedziec komus cos co go gnebi...tak bylo swego czasu z kumplem, ktoremu powiedzialem o swoich klopotach...ale to troche sztuczne. Stan oglupienia i tyle.

Dobra tyle, naprawde ide sie juz przewietrzyc.

tompi : :
cze 14 2002 Komunikatorek...hmmm...
Komentarze: 0

Co za wspanialy dzien!!!!!!!!!!!!

Najpierw sprawilem kompusiowi nowa karte graficzna, by nie czul sie moj kompus gorszy od innych kompusio w naszej sieci. Potem nasi pilkarze sprawili nam na otarcie le zwyciestwo, a teraz moj braciszek sprawia swoja nieobecnoscia wspanialy prezent mi:)

Dobra...moze i pisze czasami przygnebajace rzeczy, ale tak w zasadzie to normalnie jestem niezwykle wesoly. Taki to ja wieczny optymista i smieszek. Ale jak kazdy mam chwile w ktorych lapie dola i wtedy tutajj skrobie notki.

Ten komunikatorek lekko nie przypadl mi do gustu...mialem nadzieje na rozmowy w czasie rzeczywistym, jak na irc albo chat..ale coz trzeba sie z tego cieszyc co jest... Hmmm teraz puszczam sobie moja ukochana piosenke, jaka ona fajna:) Troche luzu dzisiaj daje w tej notce, ale musze sie cieszyc dniem dzisiejszym...

Czytam tolkiena i mnie o dziwo wciagnal (sic!). No coz wiecej powiedziec o tym...nic tylko tyle. Wczoraj z matmy dostalem na koniec 3 i mialem fuksa, bo mialem rowno 56 %, a 55 to dwa (od 56 jest 3). No to sie nazywa fart...szkoda ze rzadko takiego miewam.

Dobra tyle na razie. ide sie przewietrzyc:)

tompi : :