Komentarze: 0
Bedzie troche o innych, nie zebym chcial kogos krytykowac czy oczerniac... jedynie chce napisac co lezy mi na serduchu:)
Wiecie co, w dzisiejszych czasach trudno tak naprawde pomagac innym. Jakis czas temu chcialem pomoc koledze ze studiow bo bidak pracowal dorywczo przy delikatnie mowiac "nieatrakcyjnych" czynnosciach (sprzatanie cmentarzy czy lapanie szczurow" no wiec gdy pojawila sie okazja by go wciagnac do miejsca gdzie pracuje. W sumie fajne miejsce, praca lekka tyle ze wieczorami. Zgadnijcie czy chcial? Oczywiscie ze nie. JAkie tlumaczenie ? "Nie bede miec zycia towarzyskiego" ot to. Taki zong:) No i tu sie pojawia sie moral. Lepiej lapac szczury i miec teeee "zycie towarzyskie" (rozumiemy coidziennie:) niz czysciutko, fajnie no i troche mniej czasu wieczorem. Moj system wartosci jest inny.... dlatego byc moze mnie to dziwi. Ale juz dawno powiedzialem ze jego swiat nie ma nic wspolnego z moim swiat. Ja musze walczyc o to co on dostaje, ja musze pokazac ze jestem 100 lepszy by.,. miec co on. Teraz mysle o tym gdy przypominaja mi sie pewne sceny. JAki jest moj swiat? Jeju ja sam nie wiem, tylko go czuje i go probuje opanowac. Swiat realizowania rzeczy nierealnych, ciaglego starania sie i... zwyklej niesmialosci by porwac sie z motyka na (ciach! cenzura:). No wlasnie tu by trzeba bylo o tym dluzej popisac ale nie, nie dzisiaj,m Dzisiaj musze szybko skonczyc to co mam zrobione w miejscu gdzie trace zycie towarzyskie.:) Ironia lekiem na wszystkie smutki.