Archiwum 12 maja 2002


maj 12 2002 To jest sztuczne i bez sensu...
Komentarze: 3

Zaczalem sie zastanawiac nad sensem milosci. I wogole sensie tego co obserwuje. Hmmm..tak mysle ze to co niektorzy nazywaja chodzeniem ze soba nie jest miloscia, ale tylko checia zaimponowania komus. "Patrzcie jaka mam laske" "jakiego przystojniaka poderwalam"... Wiem moze niektorzy uznaja, ze to co mowie wynika z mojej zazdrosci lub poprostu zawisci. Ale mysle ze cos jest w tym co mysle. Z ludzi ktorych znam chyba tylko jedna para to ludzi ktorzy sie naprawde kochaja. A reszta to pseudozwiazki, chodzenie dla szpanu.

Dlaczego o tym mowie? Ano dlatego ze doszedlem do wniosku, ze w zyciu nie chcialbym w takim "zwiazku" uczestniczyc. To jest takie sztuczne. Milosc to nie kochanie sie w kims w sensie wygladu, ale w charakterze. Hmmm ktos pomysli ze mowie tak tylko dlatego ze uwazam sie za niezbyt atrakcyjnego, ale ja tak naprawde sadze!

Oki jest pozno ide spac

tompi : :