Archiwum 27 czerwca 2002


cze 27 2002 Wakacje...
Komentarze: 3

Jeju ja dostane szalu bedac w wakacje w domu...ale oczywiscie jak mowi mama jak chce to moge jechac do babci...i to sie nazywa juz szczyt. Czy ona nie rozumie ze 18 latek to juz nie dziecko, ktore bedzie sie cieszylo z wakacji u babci w wiosce Brzeg? Spoksik, luibie babcie...ale co jak co, to nie wakacje!!! "Ja w dziecinstwie wcale nie wyjezdzalam" no a co mnie to obchodzi? Boze to gadanie mnie dobija, a ja pewnie znowu spedze wakacje w domu. Juz mam dosc, chyba rzeczywiscie w koncu powiem co o tym mysle...no i wtedy zacznie sie draka ze pyskuje bla bla bla. "To tyle nie ciagnij ode mnie na glupoty" bla bla bla. Jestem juz podirytowany. "Pieniedzy ci nie wydrukuje", rany, ale czy przez 3 lata jakie minely od mojego ostatniego obozu nie mogla cos uzbierac? Rozumialbym, jakby bylo w domu nie zawesolo z kasa. Nie przelewa sie, ale na boga, chyba od matki z wyzszym wyksztalceniem i majacej wlasny sklep moge wymagac, by dala mi na wakacje. Jeju, jak cale wakacje beda wygladac tak jak ten tydzien, to moze ja od razu sie powiesze z nudow. Jestem juz podirytowany. Ale "ona mi pieniedzy nie wydrukuje". Cholera, kocham matke, ale teraz sie wkurzylem, bo mam dosc. 3 raz mam siedziec we wroclawiu? Co to za frajda? Musze dzisiaj z nia normalnie na ten temat pogadac, bo mi sie to nie podoba ani troche.

tompi : :