Czasami chyba za duzo pisze tu o innych ludziach. Chyba zaczynam obgadywac, a to sie kloci z moimi zasadami, ze wszyscy z\sa rozni i wszystkich nalezy szanowac. Nie bede juz wiecej pisc tu negatywnie o kims, chyba ze cos naprawde mnie zdenerwuje.
Wczoraj "odkurzylem" swoj zapomniany skaner, bowiem kilku osobom obiecywalem od dluzszego czasu swoje zdjecie. Podlaczylem i zaczalem szukac swojej fotki...a tu psikus, okazalo sie ze posiadam w sumie tylko zdjecia z klasa i do paszportu. No i nagle mnie oswiecilo, ze ja nie mam zdjec, bo...bo poprostu nie przepadam za nimi. Dziwny jestem, chlolera bardzo dziwny. Bo nigdy nioe myslalem, ani nie unikalem robienia sobie zdjec, ale jakos nie mam ich. Nie, to chyba nie dlatego ze sie niby swojego widoku wstydze, bo to nieprawda, ale mam problem i znowu bede musial wkrecac innych, ze nie mam zdjec bo cos tam:)
A teraz troszke o mojej internetowej znajopmosci z pewna dziewczyna. Trwa 4 miesiace, czasami spotykamy sie na msn (taki ocq) i gadamy o sporcie, muzyce etc. Nic dziwnego poza jednym faktem. Owa dziewczyna mieszka w miescie Vilijandi w kraju co pieknie sie nazywa Estonia. Rozmawiamy po angielsku, pomimo ze obydwoje jak sie skapnalem orlami w nim nie jestesmy, ale kij z tym, zawsze sie dogadujemy i o wszystkim potrafimy gadac. Juz od pewnego czasu mam uwazam, ze lepiej sie z nia gada, niz z polskimi dziewczynami. Naprawde tak mi sie wydaje, dlaczego? Ano dlategoze ona jest z ESTONI i chce (my) rozmawiac tylko, a nie odrazu wyskakiwac "moze sie spotkamy?", "jak wygladasz". Mam nadzieje ze mnie rozumiecie o co mi chodzi. Tu opdleglosc miedzy nami pozwala na normalne rozmawianie. Oczywiscie na polskich chatach tez sa mile dziewczyny, ktore tez r\tak rozmawiaja, bez planow "szukania facetow", ale sa "bialymi krukami", ze tak sie wyraze. A pozatym ciekawie sie rozmawia z kims, kto zyje w innym otoczeniu, mozna sie dowiedziec wielu fajnych rzeczy o tym jak sie tam zyje. Dobra mykam na rower, bo wreszcie pogoda w miare ladna jest:)