Archiwum 08 czerwca 2002


cze 08 2002 Ufff, co jak co gorszy nie jestem!
Komentarze: 3

Ufff i znowu okazalo sie ze nie tylko ja tak mysle. Moze to dziwne ze zajmuje sie takimi rzeczami, ale mnie to wkurza, zwlaszcza, ze az mnie irytuje. Bo taki koles, w sumie w moim nmniemaniu ani przystojny, ani wysoki, ani inteiligentny uwaza ze wszystkie "laski sie na niego rzuca" Nie lubie tego slowa laska, jakos dziwnie brzmi, przeciez mowa jest tu o wspanialych i uroczych dziewczynach...No dobra. kij z tym. Wiec tak grzesiu ma z metr 60 wzrostu, dlugie wlosy, buzke ma no delikatnie mowiac odrazajaca (przynajmniej jak dla mnie:) i taki ktos ma szanse z tego co widac u kazdej...no prawie kazdej. Tak wiec tu zadaje sobie pytanie takie: wydaje mi sie ze wiecej soba prezentuje i co jak co ale na pewno brzydszy od niego nie jestem (nie chce tego mowic, ale moim zdaniem jestem, ahh nie wazne). No i dlaczego on wydaje sie dla dziewczyn ciekawszy odemnie? Mysle tu o tej Anecie. On sie jej podoba, boze gdzie tu sens i logika? Ja tego nie pojme nigdy:) Z kolei troche mnie to buduje, bo skoro on nie ma klopotow z dziewczynami, to dlaczego ja mam miec? Musze byc jedynie troche odwazniejszy. Przeciez to nic zlego, jak jedna czy druga mnie wysmieje, skoro trzecia moze powiedziec ze jej sie podobam:)

N@ncy i jej notka. Tak wiec n@ncy wydaje mi sie ze na pewno nie mogloby to byc nie szczere. Troche rozumiem psychike, ktora nim kierowala i moim zdaniem chcial zwrocic uwage ciebie na siebie. Ale na pewno mowil szczerze. Jak to wytlumaczyc, poszedl chyba na calosc i wyobrazam sobie ile czasu sie decydowal. Jaka bariere musial pokonac by to tobie powiedziec. Tak mi sie wydaje. W sumie nie znam go, ale tak porownuje to co zrobil do siebie i widze jakie mi by to trudnosc sprawilo. Sama mowisz ze jest nie pozorny. Niepozorny czyli [rawdopodobnie niesmialy i zapewne nie ganiaja za nim dziewczyny. Wiec trzeba naprawde docenic jego odwage i szczerowsc. Taki ktos na pewno powiedzial to szczerze.

Zastanawiam sie czy ja bym potrafil podobnie postapic z (nie)moja Aneta. Juz kilka razy postanawialem sobie ze powiem jej jaka wydaje mi sie wspaniala. Zawsze jednak konczylo sie na tym ze jak ja zobaczylem to od razu w glowie tlila mi sie jedna mysl "Zwariowales, przeciez TY nie masz zadnych szans u niej". W sumie ciezko jest robic takie wyznania komus kto pol zycia leczy dola i uwaza ze ma kompleksy. Ale musze sie kiedys naprawde przelamac!

Ok zmykam, moze cos w nocy napisze...

tompi : :