Archiwum 28 maja 2002


maj 28 2002 Nie lubie takich ludzi
Komentarze: 5

W sumie to juz nie wiem co ze mna, caly dzien sie obiajam, a wieczorem panikuje, ze nie mam czasu na nauke...A'propos nauki. To wciaz nie wiem gdzie isc na studia. To jest dylemat...mam niby caly roka, ale...

Wkurzaja mnie ludzie, ktorzy potrafia tylko wysmiewac marzenia i plany innych ludzi. Tacy, ktorzy gdy czlowiekowi uda sie cos osiagnac od razu pomniejszaja jego sukces mowiac "to byl fuks". Wczoraj mowilismy na zajeciach o planach po liceum...i pewna osoba wysmiala mnie i moje marzenie pojscia na dziennikarstwo. Normalnie mialem ochote wstac i dac w morde. "przeciez ty nawet wypracowan nie potrafisz pisac" Nie potrafie? K*** ja nie potrafie, a fakt, ze praktycznie jako jedna z kilku osob stale dostaje za wypracowanie 4 lub 5 nie swiadczy o tym ze pisac potrafdie? Sama idiotka idzie na anglistyke (raczej chce isc), a z angielskiego nawet  ja jestem od niej lepszy. Gdy mowila o tym ze ma takie plany nic nie powiedzialem, uszanowalem jej marzenia, ale ona oczywiscie musiala wysmiac mnie...Nie przejmuje sie tym, ale mnie to wkurza. Bo przeciez co innych obchodzi co zrobie po liceum...Chce isc na te dziennikarstwo, jak sie nie dostane to trudno, moja sprawa, a nie jej. Nie lubie takich ludzi. A pozatym jezeli nie sprobuje sie tam dostac to moge cale zycie zalowac...

Coz ludzi i swiata nie zmienie, musze nauczyc sie zyc wsrod tych ludzi i w tym swiecie...

 

tompi : :
maj 28 2002 Glupia nadzieja c.d; jak leczyc dola?
Komentarze: 2

Bedzie czrno-bialo, bo cos kolorkow dac nie mozna...a by sie przydal jakis zywy kolorek, bo humor jest dzisiaj:)

Otoz moja glupia nadzieja jednak przybniosla efekt! A. odezwala sie , normalnie coooooooooool:) (nie lubie tego slowa, ale jest super i sie ciesze!!!!!!!) Troche pogadalismy, ponoc mialaq pewne klopoty, ale co mnie to obchodzi??!? Wazne ze jestesmy znowu przyjaciolmi! Naprawde az caly jestem happy.

Wczoraj poszedlem sie dowiedziec jak dostac sie na dziennikarstwo i wogole gdzie pojsc...no i sie dowiedzialem. Ale niezla zabawa by sioe tam dostac...sprobuje, ale i tak nie mam szans. (optymista jestem:)

Wczoraj przegladalem pewna tablice z glosnym tematem jak cieszyc sie zyciem, w rzeczywistosci chodzi chyba o to, jak wyjsc z dola. Mysle ze warto by przytoczyc kilka punktow z niego:

1 Zaakceptuj siebie takim jaki jestes (mowa o wygladzie)- No tak , to prawda. Ale czasami to zadanie jest ciezkie do zrobienia. Sam to przerabiam i idzie opornie. Zawsze uwazam ze jestem brzydki i wogole. Ale mysle, ze zaakceptowanie tego naprawde pomoze w wielu sprawach. Czesto zazdroscimy ludzia, ktorzy wygladaja wg. nas samych ladnie od nas (to pochodzi z kogos komentarza). To czasami nieprawda, ze sa od nas lepsi, a nawet jezeli sa, to przeciez zaden grzech byc mniej doskonalym. Pozatym ludzie doskonali sa do bani!!! Dlaczego kochamy niektorych ludzi? Dlatego ze sa wspaniali na swoj, oryginalny,sposob. Doskonalosc jest nudna!

2 Popros o pomoc w klopotrach - Niby oczywista sprawa, ale czasami jest tak, ze nie znamy ludzi, ktorzy potrafili by pomoc w pewnych sytuacjach. Tutaj podziekowania do blogusia i wszystkich was. Bo wiele razy sluszyliscie (i mam nadzieje ze dalej to bedziecie robic) dobrym slowem. Przyjaciele sa od tego by pomagac sobie nawzajem. Przyjaciel powinien wysluchac cie, i absolutnie nie smiac sie z tego, ani nikomu innemu  rozpowiadac. Czasami wystarczy bysmy sie wygadali komus z tego co nas trapi. Nawet juz wtedy nie potrzebna jest pomoc w sensie doslownym.

3 Przebywaj wsrod ludzi i znajomych - Tez wydaje sie oczywiste. Gdy jest czlowiek sam, to zaczyna sie zamartwiac klopotami. Wsro friends zapomina o klopotach i takze, w moim przypadku, czuje sie dowartosciowany. Okazuje sie ze to co czasami o sobie mysle nie jest prawda. (To ze jestem glupi, brzydki i ze nikt nie chce ze mna gadac:):):):)

4 Badz aktywny - W sumie tego dokonca nie zrozumialem, ale przedstawie swoja interpretecje. Moim zdaniem polega to na tym, by znalezc sobie jakies zajecie, ktore pochlonie czas, a zarazem pozwoli zapomniec o klopotach i kompleksach. Ja za takie uwazam bieganie. Naprawde mozna sie "wyzyc" i pozbyc zmartwien. Moze tez chodzi o to by byc aktywny wsrod przyjaciol. Wtedy czlowiek docenia siebie i pokazuje sobie, ze jest wart wiecej niz inni

5 Mysl pozytywnie - najprostsza rzecz, by pozbyc sie zmartwien. Ja tu mysle ozmartwieniach w sensie kompleksow i niesmialosci. Takie to proste, a jakie czasami trudne do zrealizowania. U mnie pokazuje to pewna notka "nagle wszystko zniklo..." zlapalem kompletnego dola, a wystarczylo tylko powiedziec sobie "bedzie dobrze, nie martw sie..." Wiem, to jest trudne, zwlaszcza gdy cos nas dobilo, ale w koncu zawsze jest jutro. Jak sie nie udala z nia (nim) to przeciez na niej (nim) swiat sie nie konczy. Widocznie byla za glupia by nas dokonca poznac...

Bylo tego wiecej, ale zapomnialem:) Mysle ze to ciekawe i naprawde jakby sie dluzej zastanowic, to ma to sens. Ciekawe co wy o tym sadzicie? OK tyle na dzisiaj, bo mam duzo roboty do szkoly...niech beda juz wakacje!!!

tompi : :