cze 01 2002

Sobotnie rozwazanie...


Komentarze: 5

Ehhh ostyatnio nie mam wiele wolnego czasu...nie to nie przez szkole, chociaz pouczyc sie jeszcze by przydalo...ale mi sie nie chce, wole marnowac czas i ogladac mecze:)

Zaczalem wesolo, ale wesolo tak do konca mi nie jest. Wczoraj notke jakos pisalem \bez pomyslu, ot tak zeby cos napisac na predce, dzisdiaj troszke bardziej sie przyloze..

Przed chwila wrocilem z rowerku i po drodze zauwazylem cos co nasuwa mi 1 kwestie do zastanowienia. Mianowicie widzialem osobnika X trzymajacwego sie za reke z dziewczyna...niby nic, a jednak. Zastanawiam sie co kieruje ta dziewczyna by chiodzic z osobnikiem X. Osobnik X jest odemnie starszy o rok, nauke zakonczyl jesli dobrze pamietam w 5 czy 6 klasie podstawowki, bo...trafil do poprawczaka, zreszta on z niego wychodzil, kradl cos lub kogos pobil i znowu wracal, az w koncu trafil do wiezienia...ehhh pewnie jest na zwolnieniu. No i sie zastanawiam co ona w nim widzi???? Nie chodzi tu bron boze o moja zazdrosc, ale popatrzcie, ona jest no co tu nie mowic ladna, a on niedosc, ze btrzydki (zreszta sami wiecie jak na urode dziala woda, tanie wino i cpanie, a cpunem on tez jest niezlym) to jeszcze przeciez z takim zadnej przyszlosci. Ja tego nie rozumiem...co jej imponuje, to ze siedzial pol zycia za kratami??? Ehhh niewazne, ale ona chyba jest chora na glowe:)

2 kwestyia do zastanowienia to ja. Juz wczoraj wspomnialem o rozmowie z piotrkiem. Naprawde kilka rzeczy sobie powiedzielismy i chyba jest pierwsza osoba ktora wie co nieco o moim problemie z soba. Teraz przynajmniej lepiej sie czuje, ale nadal jestem nie pewny i przerazony. Tak jestem przerazony, bo boje sie ze jeszcze dlugo bede sam. Patrze w lustro i bierze czasami mnie przerazenie. Ten nos...niby nic, a jednak klopot. Ja nie wiem, ale moim zdaniem raczej to nie powiinien byc problem, zreszta w zyciu nie chcialbym zkochac sie w kims, kto patrzy tylko na to czy chlopak jest super przystojny czy nie. Ale sam sie nie oszukam, dziewczyny tez na to patrza, patrza tak samo jak chlopacy, ale przeciez skoro ja nie zwracam w zasadzie uwagi na wyglad to musi jakas dziewczyna byc podobna do mnie...Jeszcze tylko jedna s[rawa o mnie, jak to jest, ze raz patrze na siebie i wydaje mi sie ze nie jestem brzydki, a chwile poznie patrzi i az glowe zalamuje...Coz trzeba zaakceptowac siebie, ale by to zrobic musze sobie udowodnic ze brzydki nie jestem, ze nie jestem gorszy od tych Bartkow, Rafalow, KLamilow, Michalow itd.....no i od mojego brata...

Dobra jakos optymistycznie musze zakonczyc notke....hmmmmm.....ale jak??? Chyba jednak nie zakoncze optymiostycznie, bo mi sie nie chce;) oki zmykam, w koncu cala notla nie byla bardzo pesymistyuczna, wiec nie jest zle hihih. Ide poczytac blogi innych...

tompi : :
02 czerwca 2002, 00:00
wiesz, co ci powiem, przeslij mi zdjęcie, bo tyle piszesz o tym swoim "koszmarnym " wyglądzie, obarczając go tym, że nie możesz znaleźć dziewczyny;)),że pomyslałam sobie ,ze bardzo chciałabym cię zobaczyć i... z całego serca mówię szczerze: powiem obiektywnie jak wygladasz, nie dlatego ,że chcę cię oceniać, ale cię na swój sposób lubię, i chce ci pomóc,... i ty chyba tej oceny własnie potrzebujesz...????? Zdjęcie zatrzymam dla siebie i nie będę wypowiadać się na forum,oki?
karaluszka
02 czerwca 2002, 00:00
Nie wszystkie dziewczyny patrza na wyglad. Liczy sie osobowosc, poczucie humoru, wrazliwosc. A Ty jestes wrazliwym facetem. Masz za to 100 punktow do przodu u wiekszosci kobiet. Najwazniejsze, by znalezc kogos, z kim znajdziesz wspolny jezyk, z kim bedziesz mogl porozmawiac o wszystkim, kto bedzie smial sie z Toba i plakal z Toba. Gdzies na swiecie jest ta osoba i czeka na Ciebie tak, jak Ty na nia. Nie szukaj na sile. Znajdzie sie sama w najmniej oczekiwanym momencie. Uwierz w siebie:)
02 czerwca 2002, 00:00
Mim zdaniem to ta laska ktora trzymala za reke osobnika X jest chyba cpunka tez, bo innego powodu dla ktorego by z nim byla to nie widze ;) Z tym ze dziewczyna patrza na wygalad to jest prawda, ale to jest normalne bo pierwsze co to widzimy dana osobe, a pozniej ja poznajemy ( no odwrotnie ejst przez net). Wyglad ma znaczenie, tlkyo ze dziewczyny stawiaja go na 2 planie, a chlopacy na pierwszym. Czytam wczoraj bloga jednego gosica...sam przyznaje ze ejgo laska jest glupia jak but, jest z nia tlkyo dlatego ze ma cyt. "fajne cycki". No jak laska sie nie ceni i tez uwaza ze cialo to jej glowny atut to pozniej chodzi z takim debilem. Dla nmiektorych fizycznosc ma wielkie znaczenie. Tak jak nie kazdy lubi brzoskwinie, tlyko powiedzmy woli nektarynki. Ale czy to wina brzoskwini ze ma wloski? Nie, bo tak ja Pan Bog stworzyl...ja sama wole nektarynki (boe nie maja wloskow i sa przez to smaczniejsze) dlatego podalam ten przyklad. Sproboj poszukac w sobie czegos pozytywnego, co ci sie podoba...moze ktos ci keidys cos t
01 czerwca 2002, 00:00
No cóż tak bywa...
01 czerwca 2002, 00:00
Wiesz co, nie wiem jak wygladasz i nie wiem Tez na czym polega Twoj problem( przeczytalam tylko notatke z dzisiaj), ale nie przejmuj sie niczym, Jset wiele osbo ktore patrza na wnetrze czlowieka i napewno trafisz na kogos takiego. Mam wrazenie za mamy ze soba trche wspolnego...;)jeszcze nie wiem co to jest ale tak mi sie wydaje

Dodaj komentarz