maj 19 2002

Nie potrafie nienawidziec...


Komentarze: 2

Aquila: Przebaczyc? Wiesz ile razy ja przebaczalem mu? Moj brat go zawsze nienawidzil, a ja? Ja nioe potrafie nienawidzic. Odrazu przechodzi mi. Tyle ze on, jest niereformowalny. On nigdy nie zrozumie co zlego zrobil nam. Ja juz przeszedlem etap wybaczenia mu. Zeby byla jasnosc, ja widze do czego doprowadzilo jego pijanstwo, ale nie nienawidze go, bo to nic nie zmieni. Ja potrafie wybaczac, ale on nie potrafi sie zmienic, nie potrafi zrozumiec. Pozatym etap obecnosci jego w moim zyciu juz sie zakonczyl i bogu dzieki. Od kilku lat probuje stale zapomniec o tym.

Coz jutro znowu do szkoly...znowu do tej klasy...znowu. W sumie to chyba jestem sam idiota, bo oceniam tamtych ludzi wylacznie po ich wadach. Dzisiaj zwrocila mi na to uwage wlasnie pewna osoba..Azmi troche glupio sie zrobilo. Naprawde sa w klasie ludzie, ktorzy sa spoko. Piotr...piotr z ktorego wszyscy sie smieja, bo jest z lekka dziecinny...Ja tez sie smialem przez pewien czas, dopoki nie zrozumialem jak bardzo boli kogos smiech. Nie odpowiada mi do konca jego sposob bycia, ale szanuje go. Bo mimo tego ze ludzie z klasy nie traktuja go powaznie jest soba. Zrezszta chyba tylko z nim mozna porozmawiac o trudnych sprawach... Ja juz nie smieje sie z innych...to nie fair. Wiem co wtedy sie czuje, jaki wstyd o cos czego wstydzic sie nie trzeba. Zreszta on chyba jest podobny do mnie. Chyba tak samo czuje sie...

Koncze bo sie rozpisalem. Zobaczymy co jutro przyniesie. Zakochac sie...jak by bylo fajnie zakochac sie...echhhh marzenia...

tompi : :
20 maja 2002, 00:00
wiem ze to troche nie na miejscu ale ratuj bo zapomnialam hasla i nie wiem co dalej robic.
20 maja 2002, 00:00
odczuwam potrzebe skomentowania tego co napisales ale to w czwartek, najpierw haslo.

Dodaj komentarz