Koniec rozdzialu, ale nie koniec ksiazki...
Komentarze: 1
Nio i wrocilem, ale nawet nie wiem gdzie bylem;) Po prostu musialem kilka rzeczy sobie poukladac i zabardzio mi sie nie chcialo tutaj pisac. W ostatnim okresie troche sie zmienilo. Wydarzylo sie cos czego dotad pojac nie potrafie ze to zrobilem ale to opowiem pozniej. Oprocz tego ciagle nie wiem jaki jestem i chyba nigdy sie nie dowiem... W domu? W domu tez zmiany "tatus" wrocil w lutym (to chyba wiecie, a moze nie;)) ale moj brat sie zdenerwowal, bo zachowywal sie on jakby tylko wynajmowal pokoj i go wyrzucil z domu. Baaardzio dobrze. (Fajnie maja ci co maja normalnych ojcow...) Ale kij z tym. Nie ma go i oby nigdy do mojego zycia nie wrocil. Wczoraj ktos wlamal sie do wozkarni, na szczescie moj rowerek nie zostal ukradziony...bosheeeeee to byloby straszne!!! Za tydzien jade na wesele kuzyna i...mi sie nie chce jechac:( Nio i to wszystko...jak znajde pozniej czas to napisze o czyms dla mnie dziwnym hihihihi;) Dla mnie, ale za pewne nie dla was....
Dodaj komentarz