maj 19 2002

Jednak cos w psychice zostaje...


Komentarze: 3

Chyba juz odzyskuje spokuj...ciekawe na jak dlugo. Od kilku dni staram sie nie myslec o tym co mnie dreczy. W sumie to nie mam za bradzo co pisac, chyba tak po prostu byle cos wyklepac:) Zastanawiam sie dlaczego moje zycie nigdy nie wygladalo normalnie. W domu zawsze byly jakies awantury do czasu...kiedy z bratem doroslissmy i wyrzucilismy ojca z domu. Pijak jeden. Ale tak mysle ze to moze rzutowac na moja psychike. Moze moje kompleksy z tego wynikaja? Boze ile ja przezylem w ciagu 18 lat. Kiedys moj brat nagle przestal chodzic do szkoly i najbardziej sie tym przejalem, no moze oprocz mamy. Wszystko sie skonczylo dobrze, ale... Kurcze chyba po raz pierwszy komus to mowie. Zawsze sgtaralem sie to ukryc, ale doszedlem teraz do wniosku, ze to wszystko ma wplyw na to jaki jestem. Nie znosze pijanstwa, awantur...chyba jestem zbyt wrazliwy na niesprawiedliwosc. Ale czy moja nieumiejetnosc znalezienia kogos kogo bym kochal z tego tez wynika? Nie wiem, psychologiem nie jestem, ale mysle ze cos w tym jest. Boze jak ja nie nawidze za wszystko ojca...

Ale to juz naszczescie przeszlosc. O tym co bylo nie mysle, bo od 5 lat nie widzialem go na oczy i cale szczescie. Nie myslcie, ze pochodze z jakiejs patologicznej rodziny. Oboje rodzice skonczyli studia. Tyle ze ojciec pil... Bozxe ja nigdy nie powtorze jego bledu, wiem jakie to nieszczescie. Ale chyba jednak zazdroscze, kiedy ktos mowi o wspanialym ojcu...ja takiego nie mialem. Na szczescie moja mama jest wspaniala. ok koncze ta relfleksje o swojej przeszlosci, nie chce o tym dalej myslec...to przeszlosc. Teraz jest normalnosc. Ale cos tam w psychice zosatalo...

tompi : :
*ZOZI*
22 maja 2002, 00:00
....... JA NIE MAM TAKIE PROBLEMU JAK TY MIAŁEŚ. JA MAM INNY. ALE TEŻ ZWIAZANY Z OJCEM, NO I MATKA. BO TO CHYBA WSZYSTKO ZACZEŁO SIĘ OD NIEGO. MAM DOPIERO 15 LAT I MOJE DZIECIŃSTWO NADAL JESZCZE TRWA. MUJ OJCIEC NIE JEST ALKOCHOLIKIEM, NO WYPIŁ OD CZASU DO CZASU ALE JAK WSZYSCY, JEST NAŁOGOWYM PALACZEM, TO ZNACZY BYŁ JAK Z NAMI MIESZKAŁ, MIAŁ TEŻ WIELE INNYCH PROBLEMÓW, CO CHYBA ODBIŁO SIE NA MAMAIE, I NA PSYCHICE MOJEJ I SIOSTRY. JA TAM TEGO TK NIE ODCZÓWAM, ALE DOMINUJE NAD MAMĄ CHYBA I TO DLATEGO ZE MAM CHARAKTER PO OJCU. MOJA SIOSTRA ZROBIŁA SIĘ JAKAŚ DZIWNA ODKAD ON WYJECHAŁ ZA GRANICE Z .... NO WIESZ KIM. NIE CHCE JĄ TAK NAYWAC BO JA BARDZO LUBIE TA DZIEWCZYNE. PRAWDE MÓWIAC WOLAŁA BYM BYĆ Z OJCEM I TA DZIEWCZYNĄ ZAMIAST Z MAMĄ I SIOSTRĄ. MATKA BIEŻE CHYBA TERAZ ZEMNIE PRZYKŁAD I OLEWA MOJE PROBLEMY, KŁUTNIE Z SIOSTRA I CAŁĄ RESZTĄ. ZAJMUJE SIĘ WYŁĄCZNIE TYM ŻEBY MIEŚ KASE I ZEBYŚMY MIAŁY SIE W CO UBRAĆ. CHOCIASZ TO MOJA SIOSTRA MA ZAWSZE WIĘCEJ ZECZY ODEMNIE. O
21 maja 2002, 00:00
cze, ja mojego ojca tez nienawidzilam przez dlugi czas...w sumie ok 16 lat. Nienawidzilam go za to ze go nie bylo, ale wszystko ma dwie strony medalu. Alkoholizm to choroba, ktora sie leczy. Czy rozmawiales z nim kiedys szczerze o tym czemu zaczal pic? czemu wszystko potoczylo sie w ten sposob? W pewnym momencie mojego zycia zrozumialam, ze bledy moich rodzicow nie sa moimi bledami i zechce cholernie zrozumiec co bylo nie tak, ze moje dziecinstwo musilo wygladac tak jak wygladalo. Ostatnio rozmawialam z moim ojcem o tym szczerze- w sumie pierwszy raz tak na prawde z nim rozmawialam, wysluchalam go i zobaczylam to wszystko z jego oczy. Podziwiam Cie ze nie idziesz w slady swojego ojca...jestem z Toba.
19 maja 2002, 00:00
Tompi...wiesz ,czytalam kiedyś pewną książkę, cos pomiedzy poradnikiem, a ćwiczeniami nad sobą.Czytalam ją w CHOLERNIE koszmarnym dla mnie okresie życia(staram sie to opisac w "historii"w moim blogu,ale po I częsci narazie dałam luz...nie mogę...)i pomogła mi, bardzo,jest tam miedzy innymi o wybaczaniu, pokochaniu siebie, zmianie spojrzenia na swiat, na siebie, o tym dlaczego nie potrafimy tworzyć szczęśliwych związków, jakichkolwiek związków ... To własnie wybaczenie komuś, kogo sie nienawidzi pomaga dalej żyć...Tobie byłoby lepiej...ze związkami zwłaszcza i z calym światem, pomyśl, ale do tej decyzji trzeba "dorosnąć" , to zmiana 0 180 stopni.pozdrawiam:))

Dodaj komentarz