Jednak cos w psychice zostaje...
Komentarze: 3
Chyba juz odzyskuje spokuj...ciekawe na jak dlugo. Od kilku dni staram sie nie myslec o tym co mnie dreczy. W sumie to nie mam za bradzo co pisac, chyba tak po prostu byle cos wyklepac:) Zastanawiam sie dlaczego moje zycie nigdy nie wygladalo normalnie. W domu zawsze byly jakies awantury do czasu...kiedy z bratem doroslissmy i wyrzucilismy ojca z domu. Pijak jeden. Ale tak mysle ze to moze rzutowac na moja psychike. Moze moje kompleksy z tego wynikaja? Boze ile ja przezylem w ciagu 18 lat. Kiedys moj brat nagle przestal chodzic do szkoly i najbardziej sie tym przejalem, no moze oprocz mamy. Wszystko sie skonczylo dobrze, ale... Kurcze chyba po raz pierwszy komus to mowie. Zawsze sgtaralem sie to ukryc, ale doszedlem teraz do wniosku, ze to wszystko ma wplyw na to jaki jestem. Nie znosze pijanstwa, awantur...chyba jestem zbyt wrazliwy na niesprawiedliwosc. Ale czy moja nieumiejetnosc znalezienia kogos kogo bym kochal z tego tez wynika? Nie wiem, psychologiem nie jestem, ale mysle ze cos w tym jest. Boze jak ja nie nawidze za wszystko ojca...
Ale to juz naszczescie przeszlosc. O tym co bylo nie mysle, bo od 5 lat nie widzialem go na oczy i cale szczescie. Nie myslcie, ze pochodze z jakiejs patologicznej rodziny. Oboje rodzice skonczyli studia. Tyle ze ojciec pil... Bozxe ja nigdy nie powtorze jego bledu, wiem jakie to nieszczescie. Ale chyba jednak zazdroscze, kiedy ktos mowi o wspanialym ojcu...ja takiego nie mialem. Na szczescie moja mama jest wspaniala. ok koncze ta relfleksje o swojej przeszlosci, nie chce o tym dalej myslec...to przeszlosc. Teraz jest normalnosc. Ale cos tam w psychice zosatalo...
Dodaj komentarz